Błażej Sarzalski

radca prawny

Radca prawny, wpisany na listę w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach, ekspert portalu Wyborcza.biz. Doradza w zakresie prawa spółek, a w szczególności tworzenia i przekształceń spółek handlowych oraz ich funkcjonowania.
[Więcej >>>]

Agent rejestrowy powiedział, że…

Błażej Sarzalski01 lipca 2016Komentarze (0)

Agent rejestrowy powiedział, że spółka będąca własnością osoby zagranicznej, która nie jest rezydentem podatkowym w Stanach Zjednoczonych nie może być traktowana jako tzw. disregarded entity. Czy to prawda?

Dostałem ostatnio kilka tego typu pytań na prywatną pocztę, ba, zapytałem też agenta, z którym współpracuję o to, czy istnieje taka możliwość aby osoba nie będąca rezydentem podatkowym Stanów Zjednoczonych korzystała z transparentności podatkowej, jaką oferuje spółka LLC założona w Delaware.

Cóż, mój agent stwierdził, że się nie da…

Uspokajam 🙂 Nie ma on racji. Ciężko mi było uwierzyć w to, że prawo Stanów Zjednoczonych (land of the free and the home of the brave) dopuszczałoby tego rodzaju dyskryminację podmiotów gospodarczych. Nie myliłem się. Twierdzenia, że nie ma takiej możliwości aby tzw. non-resident alien (czyli obcokrajowiec nie będący rezydentem podatkowym w Stanach Zjednoczonych) są nieprawdziwe. Skąd wzięło się więc zamieszanie?

Błąd tkwi w niewiedzy i nadinterpretacji tego co kiedyś, gdzieś, całkiem słusznie napisał Internal Revenue Service, który zamieścił na swoich stronach internetowych następujące oświadczenie: „Rząd federalny nie rozpoznaje spółki LLC jako klasyfikacji dla celów podatków federalnych. Spółka LLC składa zeznania podatkowe jako korporacja, spółka partnerska albo indywidualny przedsiębiorca”.

W rozumieniu agenta z powyższego miało wynikać, że jednoosobowa spółka LLC może być transparentna podatkowo tylko, jeżeli jej właściciel posiada numery EIN, SSN lub ITIN i składa zeznania podatkowe w USA. Jednocześnie w formularzu ubiegania się o numer EIN dla spółki LLC rzeczywiście jest miejsce na wskazanie numeru EIN, SSN lub ITIN dla osoby będącej właścicielem spółki, ale…

Po pierwsze, opieramy się na błędnych przesłankach, bo ze stanowiska IRS nie wynika nic innego tylko to w jaki sposób może się rozliczać LLC.  Po drugie, nie jest prawdą, że uzyskując numer EIN dla swojej spółki nie możemy wybrać domyślnej opcji bycia podmiotem transparentnym podatkowo. Po trzecie, w polu gdzie wymaga się podania numeru EIN, SSN lub ITIN wystarczy wpisać „osoba zagraniczna” i IRS w sposób prawidłowy proceduje taki wniosek.

Jeżeli więc Twój agent twierdzi, że nie ma możliwości załatwienia numeru EIN dla Ciebie, tak abyś zachował transparentność podatkową, to zapraszam do kontaktu, amerykański adwokat zajmujący się prawem biznesowym, z którym współpracuje z przyjemnością załatwi dla Twojej spółki numer EIN.

Pamiętajcie, że agenci rejestrowi nie są prawnikami i nie są czasami w stanie udzielić rzetelnej porady prawnej.

Spółka LLC spółka komandytowa

Błażej Sarzalski18 maja 201624 komentarze

Jeżeli zapytasz się jakiegokolwiek prawnika, który na serio zajmuje się prawem spółek handlowych, jaka jest najbezpieczniejsza pod względem ochrony prywatnego majątku wspólników lub menedżerów forma prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce, wtedy odpowie bez wahania spółka z o.o. spółka komandytowa.

Cała idea spółki z o.o. komandytowej opiera się na tym, że najpierw odpowiada spółka komandytowa, potem spółka z o.o. będąca jej wspólnikiem zarządzającym (komplementariuszem), a na szarym końcu dopiero członek zarządu spółki z o.o., chyba że… odpowiednio wcześnie złoży wniosek o ogłoszenie upadłości spółki z o.o., natomiast w praktyce złożenie takiego wniosku wobec spółki z o.o. jest o wiele łatwiejsze, szybsze i prostsze (gdyż spółka ta nie prowadzi działalności operacyjnej, a uchwycenie momentu, w którym musi złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości jest o wiele łatwiejsze).

Co by się jednak stało, gdyby zamiast spółki z o.o. w układankę ze spółką komandytową wmontować spółkę LLC ze stanu Delaware?

Kwestia pierwsza – podatki, jeżeli nie będziemy zmieniać domyślnego sposobu traktowania spółki przez prawo podatkowe USA to spółka LLC pozostanie spółką transparentną podatkowo, innymi słowy, jeżeli osoba X będzie wspólnikiem spółki LLC (komplementariusza), a jednocześnie będzie komandytariuszem to rozliczać się będzie osobiście on, stawką właściwą dla jednoosobowych przedsiębiorców – w tym wypadku odchodzi kombinowanie z prowadzeniem dodatkowej księgowości w spółce z o.o. i szukanie sposobów na ominięcie (minimalnego, ale jednak) podwójnego opodatkowania. Wybierając więc domyślne opodatkowanie takiej spółki musisz się liczyć z tym, że będziesz odpowiedzialny za zapłatę podatków, zgodnie z polskimi przepisami podatkowymi.*

Kwestia druga – odpowiedzialność za zobowiązania prywatnoprawne spółki i ochrona majątku osobistego. Odsyłam tutaj do przepisów polskiej ustawy prawo prywatne międzynarodowe, które wprost wskazują, że osoba prawna podlega prawu państwa, w którym ma siedzibę, a prawo to obejmuje takie kwestie jak między innymi odpowiedzialność wspólników lub członków za zobowiązania osoby prawnej. Trzeba pamiętać, że prawo Delaware daje możliwość daleko posuniętej ochrony wspólników lub menedżerów przed odpowiedzialnością za zobowiązania.

*kwestia jest tutaj oczywiście nieco bardziej złożona (blog wymaga pewnych uproszczeń) i są sposoby na dalsze ograniczenie tej odpowiedzialności, nie zawsze też urząd skarbowy wie, kto tak naprawdę jest wspólnikiem.

Nawet na wakacjach…

Błażej Sarzalski09 maja 20162 komentarze

Od pewnych skojarzeń nie sposób uciec. Nawet na wakacjach. Osoby śledzące także mój blog o rejestracji spółek z ograniczoną odpowiedzialnością wiedzą już, że byłem na krótkim urlopie.

Wyobraź sobie. Ciepełko, słońce, bryza od morza, spacer po marinie w Rodos, a tam kilka jachtów zaopatrzonych w amerykańską flagę i podpis „Delaware”. Czyżby Amerykanie zasiedlali masowo południowy Dodekanez? Nie sądzę. Obstawiam wspólną dla Polaków i Greków miłość do unikania podatków, w tym wypadku nie tylko podatku od samej transakcji sprzedaży, ale prawdopodobnie także podatku za posiadanie jachtu. Człowiek widzi takie rzeczy i od razu kojarzy fakty 😉

tmp_16092-DSC_0149-1772531046

Ja jednak chciałem dzisiaj napisać o czymś innym, choć także w kontekście ucieczki przed możliwą opresją aparatu państwowego, a zacząć tylko taką miłą dygresją.

Serdecznie polecam Ci krótki artykuł mojego kolegi po fachu Jarosława Kruka, niejako uzupełniający mój wpis dotyczący „dobrej zmiany” , w którym opisywałem sposób na to jak uzyskać anonimowość i chronić swój kapitał przed niepewnością związaną z aktualną sytuacją geopolityczną i wewnętrzną w Polsce. Jarosław jako osoba zrobił na mnie duże wrażenie gdy go poznałem.

Jarek pisze u siebie tak:

W tej sytuacji (dbania o prywatność majątku – przyp. autora) najlepszym rozwiązaniem jest firma w Delaware, której tzw. „memberem” (wspólnikiem) jest jakiś trust (nie ma osobowości prawnej ) i konto w banku w USA. W swojej praktyce miałem kilkukrotnie do czynienia z postanowieniami naszej dzielnej prokuratury, która umarzała postępowania związane w najmniejszy choćby sposób z obecnością podmiotów zarejestrowanych w USA, w tym także z adresami mailowymi typu g-mail. Powodem była instrukcja prokuratury generalnej, która stwierdzała, że wobec masowej odmowy udzielania informacji przez władze amerykańskie, w ogóle nie należy wysyłać wniosków do USA.

Ja dodam od siebie jeszcze jedną kwestię.

Właścicielem spółki w Delaware („członkiem”) może być nie tylko trust, ale równie dobrze inna spółka (może to być także spółka transparentna podatkowo). To szczególnie istotne w sytuacji gdy boimy się powierzenia naszego mienia osobie trzeciej, działającej jako nasz powiernik i zarządzającej majątkiem trustu.

P.S. Od dzisiaj do dnia 20 maja jestem w Warszawie codziennie (z małymi wyjątkami na sądowe wyjazdy), więc jeżeli masz ochotę porozmawiać o swojej anonimowości to zapraszam.

Kto jest polskim Mossack Fonseca?

Błażej Sarzalski14 kwietnia 2016Komentarze (1)

Poniedziałek, odbieram smsa od mojego serdecznego kolegi z czasów licealnych:

Mossack Fonseca…. Błażej… Ucz się 🙂 Myślę, że jutro będziesz miał parę ciekawych telefonów.

Odpisałem mniej więcej tak:

Od kogo? 🙂 CIA, ABW? Król Arabii Saudyjskiej, może maharadża Bhutanu? Ja moim klientom takiej wtopy bym nie zafundował, no ale np. taki Putin musi się nauczyć 🙂 Najlepiej na swoim własnym błędzie.

Faktem jest jednak, że najlepiej abyś Ty uczył się na błędach cudzych. Owiane złą sławą spółki w rajach podatkowych mieli politycy, biznesmeni, sportowcy, a nawet Jackie Chan. To, że posiadali te spółki i używali ich do swoich celów nie jest jeszcze (najczęściej) przestępstwem. Problemem jest sposób ich użytkowania, strategie unikania podatków czy też pranie brudnych pieniędzy. To może być karalne.

W Polsce też możesz znaleźć firmy oferujące usługi otwierania spółek offshore, nie tylko w Delaware, ale także poza Stanami Zjednoczonymi, w typowych rajach podatkowych.

Zanim otworzysz taką spółkę zadaj jednak sobie kilka istotnych pytań – nic Cię to nie kosztuje, a może dzięki temu unikniesz problemów.

  • Czy znasz swojego doradcę z imienia i nazwiska? Czy możesz się z nim spotkać?
  • Czy firma, której chcesz zlecić założenie spółki informuje Cię o kwestiach związanych z płaceniem podatków i prowadzeniem księgowości w sposób rzetelny?
  • Czy próbując utworzyć spółkę offshore, ktoś poinformował Cię o regulacji CFC?
  • Czy naprawdę 19% podatek dochodowy to dla Ciebie za wysoka stawka?
  • Czy unikając ZUS poprzez spółki zagraniczne naprawdę będzie taniej? Czy ma to sens?
  • Jak pieniądze z raju podatkowego mają wrócić do Polski?
  • Kto jest polskim Mossack Fonseca? 🙂

Nie wiem kto jest polskim Mossack Fonseca, ale to nie jestem ja 🙂

Hmm.. nie wiem czy wiesz jak to jest – mieć pomysł na jakiś wpis, ale nie wiedzieć jak zacząć. Może więc trzeba zacząć od idei? Inspiracji? Absolutnej szczerości?

Szczerze martwię się tym co dzieje się aktualnie w kraju. Naprawdę nie potrafię oglądać telewizji informacyjnych.  Nie mogę, zachowując dobry humor, patrzeć na twarze polityków, nie ważne z której strony sceny politycznej. Nie mogę patrzeć na dziennikarzy, którzy nie mają albo rozumu, albo chęci zadawać oczywistych pytań. Mam dość „narracji”, chciałbym słyszeć prawdę, zamiast wojny, chciałbym doświadczyć dialogu.

Czarę przelało dzisiejsze oświadczenie polityków partii rządzącej, którzy zapowiedzieli, że nie zastosują powszechnie obowiązującego w Polsce prawa, nie publikując pewnego orzeczenia pewnego sądu konstytucyjnego. Nie chcę tutaj krakać, ale robi się to niebezpieczne i albo ktoś w rządzie to zrozumie i rakiem wycofa się z tego konfliktu, albo czeka nas nieciekawy okres nie tylko w polityce, resortach „siłowych”, ale także w gospodarce – związany m.in. z odpływem kapitału i niepewnością prawa.

Czasy są niepewne. Nieodpowiedzialni politycy, trudna sytuacja międzynarodowa, nie jest to dobry czas na to aby trzymać swój kapitał w Polsce. Media już donoszą, że o ile generalnie zainteresowanie Polską wśród inwestorów zagranicznych nie spadło drastycznie, to zmienił się profil inwestorów – zamiast inwestycji długoterminowych zagraniczne podmioty interesują inwestycje krótkoterminowe – ktoś gra na niepewność, a to nie jest dla nas długofalowo dobre.

Jak to się wszystko łączy z tematem bloga?

Są miejsca na świecie, gdzie kapitał jest bezpieczniejszy. Transparentność podatkowa spółki LLC w Delaware czyni ją idealnym podmiotem, który może być użyty do ochrony kapitału. Ochrony przed niepewnością, „dobrą zmianą” i zakusami ludzi, którzy za nic mają demokratyczne państwo prawa.

Jeżeli masz więc pieniądze, rozważ czy część z nich nie powinno być bezpieczne na koncie bankowym spółki LLC w Delaware. Jeżeli masz zagraniczne inwestycje to rozważ czy nie kontrolować ich poprzez spółkę w Delaware. To nie są kombinacje podatkowe, ale zwykła przezorność.

P.S. Okej, wiem że ten wpis brzmi złowieszczo. Osobiście wierzę, że będzie dobrze, mimo to bądź zapobiegliwy/a. Bezpośrednią inspiracją był dzień dzisiejszy, ale także rozmowy z klientami. Są takie osoby, które się po prostu boją tego co się dzieje aktualnie w Polsce. Zainspirowała mnie  także historia jednego z klientów, który opowiadał mi, że podczas drugiej wojny światowej byli Żydzi, którzy ocaleli tylko dlatego, że trzymali część kapitału poza krajem swojego zamieszkania i mieli możliwość ucieczki korzystając ze swojej zapobiegliwości.