Błażej Sarzalski

radca prawny

Radca prawny, wpisany na listę w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach, ekspert portalu Wyborcza.biz. Doradza w zakresie prawa spółek, a w szczególności tworzenia i przekształceń spółek handlowych oraz ich funkcjonowania.
[Więcej >>>]

Księgowość w spółce Delaware

Błażej Sarzalski29 grudnia 20177 komentarzy

Wbrew obiegowej opinii (lansowanej przez większość anonimowych firm, które pośredniczą w zakładaniu spółek Delaware w internecie), spółka Delaware podlega obowiązkowi księgowości i rozliczenia podatkowego z amerykańskim odpowiednikiem fiskusa – czyli Internal Revenue Service. Nawet jeżeli nie płacimy podatków w USA z uwagi na to, że jesteśmy rezydentami podatkowymi w innym kraju i nie mamy zakładu podatkowego w USA to należy mieć na uwadze, że obowiązkowo należy utrzymywać księgi, które pozwolą w razie kontroli na określenie charakteru działalności oraz określenia, czy istnieje obowiązek składania formularzy proforma 1020 wraz z formularzem 5472 dotyczących raportowanych transakcji między podmiotami powiązanymi.

W praktyce problem prowadzenia księgowości i rozliczania się z IRS występuje w sytuacji, gdy zgłaszamy się po amerykański EIN (numer identyfikacji podatkowej), spółki nie posiadające numeru EIN nie są w ogóle znane amerykańskiemu fiskusowi, co nie znaczy, że nie mają obowiązku prowadzenia księgowości i sprawozdawczości – w praktyce i doświadczeniu wielu użytkowników spółek jednak brak numeru EIN powoduje, że IRS w ogóle nie interesuje się taką spółką. Nie należy jednak w mojej ocenie opierać się na praktyce, a EIN jest często potrzebny z wielu powodów, np. celem założenia rachunku bankowego, celem rozliczenia podatków z działalności operacyjnej w Stanach, skorzystania z polsko-amerykańskiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania czy też złożenia raportu o transakcjach podmiotów powiązanych (forma 1020 + 5472)

Często więc pytacie:

Ile kosztuje prowadzenie księgowości w USA?

oraz

Kto może poprowadzić księgowość spółki w Delaware?

Miesięczny budżet, jaki należy przeznaczyć na księgowość spółki Delaware zależy od kilku czynników, podobnie jak w Polsce.

  1. Liczba transakcji: czy masz 30, 300 czy 3000 transakcji, które wpadają na twoje rachunki bankowe?  Więcej transakcji = więcej czasu na ich zaksięgowanie = większe koszty prowadzenia księgowości
  2. Złożoność transakcji: nawet jeżeli masz stosunkowo niewiele transakcji, ale są one skomplikowane, może się okazać, że księgowy będzie musiał poświęcić więcej czasu na rozliczenia
  3. Robienie rzeczy samodzielnie: jeżeli jesteś w stanie część rzeczy zrobić samodzielnie to zaoszczędzi Ci to czasu na prowadzenie ksiąg, jednak musisz rozważyć dwie rzeczy 1) czy Twój czas nie lepiej przeznaczyć na rozwój biznesu? 2) Wyprostowanie pomyłki przez księgowego może kosztować Cię więcej niż zwyczajne księgowanie.
  4. Jak wykorzystujesz technologię: To wymaga podkreślenia… użycie nowoczesnych technologii zaoszczędzi Ci sporo czasu (zwanego także „pieniędzmi”) przeznaczanego na księgowość i kadry.  Podstawy to: QuickBooks,  Expensify, Bill.com, DropBox i klient poczty elektronicznej.

W sumie więc, to ile wydasz na księgowość zależy od Twojej indywidualnej sytuacji. W firmach księgowych stawki zaczynają się od od 100$ za godzinę pracy księgowego. Znane mi przypadki firm rozliczających się w Stanach płacą za księgowość od 50$ do 350$ miesięcznie.

Relatywnie niskie koszty księgowości wynikają z wdrożenia u klienta systemu Quickbooks oraz dobrej współpracy z dedykowanymi księgowymi.

W poszukiwaniu opcji ratunkowych, w związku z pojawiającymi się to tu, to tam problemami z zakładaniem rachunków bankowych dla spółek Delaware, warto zwrócić uwagę na rozwiązania alternatywne. Jeżeli z jakichś powodów nie jesteś w stanie założyć rachunku bankowego dla spółki Delaware w Polsce/Europie to ten wpis jest właśnie dla Ciebie.

Instytucje e-pieniądza (po angielsku E-Money Institution, EMI) stanowią alternatywę dla rozliczeniowych funkcji tradycyjnej bankowości, skupiając się na usługach zdalnych, aplikacjach mobilnych i prostocie funkcjonowania. Większość z nich nie wymaga nawet wyjścia z domu, aby otworzyć konto, a część dostarcza nawet indywidualne rachunki rozliczeniowe w formacie IBAN, a także możliwości szybkich i niskobudżetowych transferów SEPA w Unii Europejskiej.

Co jednak istotne, instytucje te, choć regulowane w prawach poszczególnych państw członkowskich UE nie są bankami. Nie są objęte systemem gwarancji depozytów, ale także nie wszystkie ściśle podlegają standardom raportowania.

Kilka przykładów?

Leupay – dostarcza możliwość otwierania rachunków quasi-bankowych także dla spółek offshore, w tym spółek Delaware, całość informacji wysyłana jest online przez ich stronę internetową, gdzie trzeba załadować skany dokumentacji spółki (nie jest wymagana legalizacja/apostille), a także paszport oraz tzw. utility bill menedżera/wspólnika (utility bill to np. rachunek za prąd, telefon stacjonarny, wyciąg bankowy z danymi adresowymi). Wymagana jest autoryzacja smsem na podany przez aplikanta rachunek bankowy.

Serwis dostarcza rachunek z numerem IBAN dostarczany przez maltański bank Satabank oraz karty debetowe (Visa).

Mistertango – proces rejestracji wygląda podobnie, ciekawostką jest możliwość posiadania konta bitcoinów, a także oferta rachunków IBAN w banku Mistertange. Celem weryfikacji prawdziwości konta spółki konieczny jest transfer środków z innego konta bankowego spółki – to opcja dla tych, którzy posiadają takowe w Polsce lub zagranicą.

Innym ciekawym rozwiązaniem, które samo w sobie nie jest rachunkiem jest serwis Viabuy, dostarczający kartę debetową z rachunkiem w Deutsche Kontor Privatbank. Aktywacja karty odbywa się po wpłaceniu 90 euro depozytu, a konto ma kilka poziomów zaufania, różniących się dostępnymi limitami wpłat/wypłat – im wyższy poziom, tym wyższy poziom weryfikacji.  Ważne jest to, że serwis utrzymuje możliwość ładowania karty z rachunków osób trzecich.

W sieci znajdziesz mnóstwo tego typu firm. Inne to np. Monese, Paysera, N26.

Brak rachunku bankowego nie zawsze więc limituje możliwość Twoich działań, warto to wiedzieć.

Optymalizacja składek ZUS przez Delaware

Błażej Sarzalski04 października 20172 komentarze

Coraz więcej osób zainteresowanych prowadzeniem biznesu szuka różnych opcji optymalizacji kosztów stałych, w tym składek ZUS. Stale rosnące składki na ubezpieczenia społeczne bywają zmorą polskich przedsiębiorców. Z całej palety rozwiązań, które umożliwiają pozbycie się obowiązku płacenia składek na ubezpieczenia społeczne oraz zdrowotne jest spółka LLC w Delaware.

Wyjaśniając tą kwestię najprościej byłoby powiedzieć, że spółka ta po prostu nie podlega polskiej ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych. Przyglądając się jednak bliżej temu problemowi dostrzeżemy, że wśród osób zobowiązanych do opłacania składek na ubezpieczenia społeczne są także wspólnicy spółek osobowych, wymienionych wprost w ustawie. Traktowani są oni na równi z przedsiębiorcami jednoosobowymi, przez co muszą opłacać składki.

ZUS_logo.svg.png

Dotyczy to wspólników spółki cywilnej, jawnej, partnerskiej i komandytowej.

Spółka Delaware nie podlega pod katalog spółek wskazanych w ustawie, aby jednak oddać honor innym rozwiązaniom należałoby wskazać, że opcje uniknięcia ZUS w spółce z o.o. także istnieją, przykładem mogą być tutaj tzw. powtarzające się świadczenia niepieniężne będące świetnym rozwiązaniem dla wspólników, którzy nie potrzebują wyciągać ze spółki więcej pieniędzy niż około 120.000 zł na osobę rocznie. Innymi popularnymi rozwiązaniami są także inne spółki zagraniczne (tu jednak uwaga na lokalne odpowiedniki ZUSu). Pisząc to, szczerze uważam, że dla samego celu w postaci uniknięcia ZUS nie warto zakładać spółki Delaware (ale są tacy, którzy polemizują!), jeżeli jednak chcemy prowadzić np. spółkę LLC komandytową i skorzystać z daleko idącego ograniczenia odpowiedzialności, anonimowości oraz uniknięcia ZUS… dlaczego nie zdecydować się na rozwiązanie z użyciem spółki LLC w Delaware?

Banki z Łotwy wycofują się z obsługi podmiotów rejestrowanych w Delaware z uwagi na ostrą presję tamtejszego nadzoru bankowego, podobna sytuacja ma miejsce w Polsce, gdzie ze względu na wykorzystywanie spółek Delaware do nielegalnych celów, po uszach obrywają uczciwi przedsiębiorcy. W związku z tym pojawia się realna kwestia, gdzie przedsiębiorca szukający anonimowości może szukać rozwiązań zapewniających, że jego dane nie zostaną szybko ujawnione w kraju rezydencji dla celów podatkowych.

Na radarze jest oczywiście kilka państw, które nie wdrożyły zasad OECD o automatycznej wymianie informacji o beneficjentach rachunków bankowych. Nie polecam oczywiście tych z Afryki 🙂

Ku zdziwieniu wielu nie są to klasyczne raje podatkowe, większość z nich bowiem obiecało się podporządkować regułom OECD (także takie jak Emiraty czy Seszele). Do kierunków, na które musimy zwrócić uwagę, zaliczyć możemy takie, bliskie nam kraje, jak Gruzja i Mołdawia (której mieszkańcy z uporem maniaka, chcą aby nazywać ją Mołdową, wskazując, że Mołdawia to była republika radziecka).

Tak się składa, że jeszcze z czasów studenckich mam kontakty z tamtejszymi prawnikami. Tamtejsze prawo dewizowe pozwala nierezydentom na dowolne otwieranie rachunków bankowych, jednocześnie władze Mołdawii nie wymieniają się automatycznie z innymi państwami danymi o beneficjentach rachunków bankowych.

Nie oznacza to wszakże, że założenie tam rachunku bankowego będzie łatwe.

Głównym powodem ewentualnych problemów jest fakt, że mołdawski sektor bankowy zmaga się z konsekwencjami afery finansowej (tak zwanej Pralki – czy też Laudromatu, o którym więcej po angielsku znajdziesz tutaj) z  2014 roku i wdraża własne przepisy dotyczące prania pieniędzy, które utrudniają także życie osobom, których plany są jak najbardziej zgodne z prawem, ale w swojej działalności uwzględniają ryzyka prawne i polityczne pojawiające się w kraju ich pochodzenia.

Jeżeli jesteś zainteresowany/a kontem w jednym z mołdawskich banków, proszę o kontakt.

Od niedawna w Krajowym Rejestrze Sądowym, spółki będące „cudzoziemcami” w rozumieniu ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców muszą ujawniać, czy są także właścicielami nieruchomości. Na tej kanwie i na kanwie niedawnego komentarza pod wpisem dotyczącym spółek z Wyoming czas na kilka słów o nabywaniu nieruchomości przez spółki Delaware.

Pytanie, jakie często słyszę jest następujące:

Czy można nabyć nieruchomość na spółkę Delaware?

Odpowiedź jest oczywiście twierdząca, spółka taka posiada bowiem zdolność prawną i może być podmiotem praw i obowiązków, jak zwykle jednak, diabeł tkwi w szczegółach.

Po pierwsze, musimy przygotować się do samego aktu notarialnego nabycia nieruchomości i dysponować dokumentacją spółki, na którą składać się powinny co najmniej: certificate of good standing, certificate of incumbency, certificate of formation – wszystko oczywiście z klauzulami apostille, a nadto najlepiej jeszcze umowa spółki oraz uchwały o powoływaniu menedżerów, względnie certyfikaty uczestnictwa w spółce. Wszystko przetłumaczone na język polski przez tłumacza przysięgłego.

Po drugie, trzeba rozstrzygnąć kwestię, czy mamy do czynienia z cudzoziemcem w rozumieniu ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców, co wcale nie jest prostym zadaniem.

Najogólniej rzecz biorąc można bowiem interpretować ustawę na dwa sposoby. Ustawa uznaje za cudzoziemca bowiem: osobę prawną z siedzibą za granicą, a także nieposiadającą osobowości prawnej spółka osób fizycznych nieposiadających obywatelstwa polskiego albo obcych osób prawnych, mająca siedzibę za granicą, utworzona zgodnie z ustawodawstwem państw obcych. Cudzoziemcem nie jest zatem spółka nieposiadająca osobowości prawnej, w której wspólnikami są Polacy.

Jeżeli więc uznać, że spółka LLC z Delaware to osoba prawna to musimy traktować ją jako cudzoziemca, jeżeli natomiast uznać, że osobą prawną nie jest (nie posiada osobowości prawnej), a wspólnikiem spółki byłby Polak, to cudzoziemcem owa spółka by wcale nie była.

Czy spółka LLC jest więc osobą prawną?

Wątpliwości mogą wynikać po pierwsze z tego, że domyślnie owa spółka nie jest traktowana jako podmiot prawa podatkowego (co można jednak zmienić wybierając inny model opodatkowania), po drugie, z faktu że mówimy jednak o spółce, która opiera się na systemie common law. Stąd więc ostrożnie należy podchodzić do przypisywania tego typu spółkom koncepcji prawnych właściwych dla europejskiego, a w  szczególności polskiego porządku prawnego.

Z dużą dozą ostrożności uznawałbym więc tego typu spółkę za osobę prawną – w związku z tym więc, za cudzoziemca.

W konsekwencji na nabycie nieruchomości potrzebne będzie zezwolenie MSW.