Błażej Sarzalski

radca prawny

Radca prawny, wpisany na listę w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach, ekspert portalu Wyborcza.biz. Doradza w zakresie prawa spółek, a w szczególności tworzenia i przekształceń spółek handlowych oraz ich funkcjonowania.
[Więcej >>>]

Przesyłka z Delaware

Błażej Sarzalski02 kwietnia 20159 komentarzy

Tak sobie myślę, że w Stanach Zjednoczonych to jednak mają rozmach. Kiedyś, pół żartem, pół serio, jeden z moich studenckich przyjaciół, który znał Stany Zjednoczone z autopsji, rzekł:

Jeżeli Amerykaninowi powiesz, że coś jest największe, najlepsze, pierwsze na świecie to choćby było to największe g…. to on i tak to kupi.

Teza pewnie nie przystająca do każdego Amerykanina, ale coś jest „na rzeczy”.

To co widzisz poniżej to ostatnia przesyłka z Delaware, jaką otrzymałem. W Stanach nie bawią się w półśrodki, w Polsce po założeniu spółki z o.o. zwykle nie dostajesz nic od swojego doradcy (może poza serdecznym uśmiechem i zapewnieniem, że w przyszłości pomoże – pracuję nad tym, żeby to się zmieniło i już niedługo ujawnię szczegóły), w Stanach natomiast…

No tam to inna bajka.

Wszystko jest: największe, najlepsze i pierwsze w swojej kategorii.

20150310_104836

Począwszy od paczki wysłanej FedExem, przez…

20150402_094356

… certyfikat członkowski i kończąc na….

pieczec

tłoczonej pieczęci 🙂

Oprócz tego wzory umów, protokołów zgromadzeń członków spółki, lista członków i wiele innych dokumentów przydatnych w utrzymywaniu dokumentacji spółki w najlepszym porządku.

Z mojej perspektywy to te zestawy, nazywane „corporate kit” to trochę taki bajer, ale ładny bajer, to trzeba przyznać.

P.S. Tak, powyższe oznacza (jakby ktoś się jeszcze nie domyślił), że pomagam w rejestracjach spółek w Delaware.

Spółka LLC jako podatnik podatku VAT

Błażej Sarzalski05 marca 201588 komentarzy

Dzisiaj znowu na temat podatków.

Tym razem o podatku VAT i odpowiedź na pytanie, na które nikt nie udzielił odpowiedzi publicznie (czyżbym wbijał kolejny gwóźdź do trumny firm pośredniczących w rejestrowaniu spółek w Delaware, w tym swojej? 🙂 ) Spółka LLC w Delaware a VAT – temat rzeka, który postaram się zmieścić w pigułce.

Powszechnie wiemy, że w Delaware brak jest podatku od wartości dodanej (czyli VATu).

Ktoś na forumprawne.org zadał następujące pytanie:

Pełno jest firm LLC sprzedających na allegro. Moje pytanie brzmi: czy spółka LLC sprzedająca wyłącznie przez internet, na allegro musi płacić VAT?

Odpowiedź jest prosta: Tak.

Teraz trochę uzasadnienia. Unijna Dyrektywa VAT w art. 9 definiującym pojęcie podatnika wskazuje, że podatnikiem jest każda osoba prowadząca działalność gospodarczą „w dowolnym miejscu”, definicję tą należy wprost stosować   dla celów polskiego podatku VAT. Zatem definicja podatnika obejmuje nie tylko podmioty polskie czy unijne – definicja odnosi się do wszelkich podmiotów wykonujących działalność gospodarczą (przedsiębiorców). Dotyczy to również podmiotów z państw trzecich, niezależnie od tego, czy w państwie takim istnieje podatek VAT, czy podatek do niego zbliżony. Spółka LLC jest więc podatnikiem podatku VAT, niezależnie od tego, że ma siedzibę w Delaware.

To jednak nie przesądza kwestii opodatkowania.

To, że ktoś jest podatnikiem nie oznacza jeszcze, że musi płacić VAT i ma z tego tytułu jakiekolwiek obowiązki. Takie obowiązki pojawiają się dopiero w przypadku, gdy działalność danego przedsiębiorcy, zgodnie z zasadami określania miejsca opodatkowania, podlega opodatkowaniu w Polsce (względnie czy w tym względzie np. podatku nie rozlicza zamiast podmiotu zagranicznego, podmiot krajowy – tzw. odwrócony obowiązek podatkowy).

Jeżeli więc chodzi o sprzedaż na Allegro mamy do czynienia z typową sytuacją sprzedaży towarów na terytorium Polski, która zgodnie z przepisami ustawy o VAT, podlega opodatkowaniu polskim podatkiem VAT, będzie się tak działo w przypadku, gdy:

– wysyłka towaru następuje z terytorium Polski do Polski,
– wysyłka towaru następuje z terytorium Unii Europejskiej do Polski,
– wysyłka towaru następuje spoza terytorium Unii Europejskiej do Polski (bezpośrednio do Polski bez „przystanków” na procedury celne w innych krajach, np. Niemczech) – przy czym tutaj obowiązek podatkowy przerzucony jest na osoby, które są odbiorcami importowanych towarów, czyli na ich finalnych nabywców i to niezależnie od tego czy muszą oni jeszcze zapłacić od ww. towaru cło.

Przy czym tutaj dobra wiadomość, w wielu przypadkach (określone są one w art. 45 i kolejnych ustawy o VAT) nie będziemy mieli do czynienia z obowiązkiem zapłaty podatku.

Pytanie jednak za sto punktów jest takie: czy jeżeli spółka w Delaware nabywa towary w USA i sprzedaje je, wysyłając je z USA bezpośrednio do klienta, za pomocą platformy typu Allegro, to jest to import towarów czy jednak sprzedaż wysyłkowa?

W mojej osobistej ocenie mamy do czynienia z importem towarów (jako, że w chwili sprzedaży rzeczy nie znajdują się na terytorium Polski), w związku z tym wystawiana faktura na rzecz nabywcy nie powinna obejmować podatku VAT, natomiast podatek ten powinien zadeklarować w deklaracji celnej i zapłacić nabywca, o ile nie przysługuje mu zwolnienie.

W dniu dzisiejszym otrzymałem świeżą, jak poranne bułeczki, interpretację indywidualną prawa podatkowego w przedmiocie tego jak w rozumieniu przepisów polskiego prawa należy traktować spółkę LLC powołaną do zarządzania aktywami, w przypadku gdy jest to tzw. disregarded entity (podmiot transparentny podatkowo).

Wniosek o interpretację złożyłem dla własnych potrzeb, jednak oczywiście chętnie dzielę się nim z innymi, chociaż moje stanowisko zostało uznane za nieprawidłowe (czasami warto sformułować pytania tak, aby organ interpretacyjny musiał się z nami nie zgodzić, gdyż wtedy zwykle uzyskujemy pełniejszy pogląd na sposób rozumowania organu).

Numer interpretacji to IBPBI/1/415-1368/14/KB, pewnie niedługo pojawi się ona gdzieś w internecie.

Tymczasem kilka ustępów z tejże interpretacji:

Z przedstawionego we wniosku opisu zdarzenia przyszłego wynika, że Wnioskodawca jest polskim rezydentem podatkowym i jedynym wspólnikiem spółki prawa amerykańskiego – podmiotu transparentnego podatkowo. Spółka ta nie ma zdefiniowanego przedmiotu działalności gospodarczej i zgodnie z prawem amerykańskim może – w granicach prawa – prowadzić dowolną działalność, w dowolnym miejscu na świecie. Jak wynika z wniosku, celem założenia ww. spółki była możliwość obejmowania udziałów w spółkach kapitałowych oraz ich ewentualna okazjonalna sprzedaż, czyli w istocie zarządzanie inwestycjami Wnioskodawcy. Przy czym, jak wskazał Wnioskodawca, sprzedaż tych udziałów będzie miała wyłącznie charakter incydentalny, sporadyczny, natomiast spółka nie będzie prowadziła żadnej działalności operacyjnej; nie będzie zatrudniać pracowników na terenie Polski, świadczyć żadnych usług ani sprzedawać jakichkolwiek towarów.

(…) skoro jak wskazał sam Wnioskodawca sprzedaż udziałów będzie miała charakter incydentalny, co oznacza, że nie będzie miała charakteru ciągłego, to działalność ta nie będzie spełniać podstawowej przesłanki uznania jej za pozarolniczą działalność gospodarczą w rozumieniu przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. W konsekwencji nie będzie mogła być także uznana za działalność gospodarczą prowadzoną przez zagraniczny zakład Wnioskodawcy. Tym samym, w opisanym zdarzeniu przyszłym zarówno przychody uzyskane ze sprzedaży przez amerykańską spółkę udziałów w spółkach kapitałowych, jak i przychody uzyskane z tytułu otrzymywania dywidend będą stanowić dla Wnioskodawcy przychody ze źródła, jakim są kapitały pieniężne.

Pytanie zostało zadane w kontekście wątpliwości, czy nie mamy do czynienia z przychodami z działalności gospodarczej.

Organ stwierdził (w pewnym uproszczeniu), że jeżeli powołujemy spółkę celem zarządzania inwestycjami to nie prowadzi ona działalności gospodarczej i w związku z tym przychód z ew. sprzedaży udziałów w spółkach polskich lub z dywidend w tych spółkach jest bezpośrednio przychodem wspólnika z kapitałów pieniężnych.

Jest to interpretacja korzystna, gdyż pozwala nam ona odroczyć moment wpłaty podatku do końca kwietnia roku podatkowego następującego po roku osiągnięcia przychodu z takich transakcji.

Przy okazji, jeżeli chcesz porozmawiać o spółkach w Delaware to zapraszam Cię do mojego nowego biura w Warszawie.

„Serwery w Delaware” co za bzdura

Błażej Sarzalski05 lutego 20156 komentarzy

Dziś piszę lekko wkurzony, bo te bzdury pod tytułem: „Jeżeli masz serwery w Delaware to znaczy, że stamtąd prowadzisz działalność gospodarczą” albo „Działam przez internet, nie mam nigdzie fizycznie siedziby, więc decyduje to gdzie mam spółkę” na dobre rozpowszechniły się w dyskusjach na polskich forach internetowych.

Powiedzmy sobie więc wprost.

Posiadanie serwerów na terenie Stanów Zjednoczonych nie zmienia wiele, jeżeli Twoja działalność operacyjna odbywa się w Polsce, ostatecznie jeżeli takiej działalności nie ma, to tak czy siak, ośrodek zarządzania jest najczęściej w Polsce.

Co zrobić aby był w Delaware? Zatrudnić tam menedżera, otworzyć biuro, umieścić serwery i mieć tam realną działalność.

Jeżeli tego nie zrobisz to tak czy siak podlegasz opodatkowaniu w Polsce, koniec. Kropka

Czy naprawdę da się wykorzystać spółkę w Delaware do optymalizacji podatkowej? Czy może tylko do ochrony kapitału? Czy wszystko to o czym piszą w internecie w odniesieniu do spółki w Delaware to prawda?

Osoby oferujące spółki w Delaware reklamują je różnymi hasłami. Zapewniają o braku obowiązku prowadzenia ksiąg rachunkowych lub sprawozdawczości finansowej, o konieczności płacenia wyłącznie niewielkiego podatku stanowego, o braku ZUS, VAT i innych obciążeń i o unikaniu opodatkowania. Wszystko to + dodatkowo mrugnięcie okiem do potencjalnego klienta i zawoalowany komunikat: „Nie jest to do końca legalne, ale nikt się nie dowie”.

Odczarujmy więc kilka faktów i mitów związanych z prowadzeniem działalności operacyjnej przez spółkę LLC w Delaware. Ten wpis powstał z inspiracji związanej z wieloma dyskusjami jakie przeczytałem na polskich forach internetowych. Możecie go tam linkować, może dzięki temu ktoś zastanowi się czy nie lepiej wybrać polską spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością albo spółkę z o.o. spółkę komandytową?

MIT: Spółka w Delaware nie musi prowadzić księgowości

Rzeczywiście, w sytuacji, gdy spółka nie osiąga jakiegokolwiek przychodu na terytorium Stanów Zjednoczonych, a właścicielem czy też właścicielami są nierezydenci (non-resident aliens) to wydawałoby się, że spółka nie ma konieczności prowadzenia księgowości w Stanach Zjednoczonych. Nie jest to jednak prawdą, zgodnie z federalnymi przepisami podatkowymi spółka LLC ma obowiązek prowadzenia ksiąg, choćby po to aby móc raportować transakcje z podmiotami powiązanymi (formularze 1020 proforma oraz 5472). Dodatkowy problem w tym, że jeżeli spółka nie prowadzi działalności w Stanach Zjednoczonych a np. w Polsce to co z księgowością? Jesteśmy w Polsce, zakładam więc, że działalność taka prowadzona by była w Polsce, jeżeli tak to z całym dobrodziejstwem polskiego prawa, które wymaga: otwarcia oddziału przedsiębiorstwa zagranicznego, prowadzenia ksiąg rachunkowych, stosowania lokalnych stawek podatku VAT i płacenia lokalnego podatku dochodowego, czy to na poziomie udziałowca (w przypadku gdy spółka będzie tzw. disregarded entity) czy to na poziomie spółki (spółka LLC taxed as C-corporation).

Jak z tego wynika spółka LLC nie daje więc widocznych przewag podatkowych w stosunku do polskich podmiotów (zapewnia jednak przewagę dotyczącą ograniczenia odpowiedzialności wspólników, o czym niżej).

FAKT: Spółka w Delaware nadaje się przede wszystkim do ochrony kapitału

Tak, to fakt – jeżeli szukasz bezpiecznej przystani, w której Twój kapitał będzie chroniony przed zakusami wierzycieli i odseparowany od Ciebie to anonimowość spółki LLC, w połączeniu z jej odseparowaniem od Twojego prywatnego majątku pozwoli na przykład na bezpieczne objęcie udziałów lub akcji w innej spółce, czy też majątku ruchomego. Okazjonalne operacje na tym majątku nie powinny być traktowane jako działalność gospodarcza (*chociaż tutaj czekam na interpretację prawa podatkowego).

MIT: Nie da się przeprowadzić optymalizacji podatkowej za pomocą spółki w Delaware

Z takimi skrajnymi opiniami także można się spotkać. Nie jest to jednak do końca prawdą, bo podstawą jest odpowiednie wykorzystanie spółki w Delaware w pewnym schemacie organizacyjnym, zwanym czasem strukturą holdingową lub wehikułem korporacyjnym. Prawdą jest, że spółka w Delaware sama w sobie daje niewielkie korzyści podatkowe, jednak odpowiednia struktura holdingowa pomaga w osiągnięciu zysków. Jak ją zbudować? Cóż.

Do tej pory był to sekret nielicznych. Dzielę się nim z Tobą w zaufaniu.

optymalizacja

Jak to wygląda?

Załóżmy, że do tej pory kontrahenci zlecali nam świadczenie usług. Pieniądze szły zwykle do nas bezpośrednio, z wszelkimi plusami i minusami tego zjawiska. W tymże wehikule korporacyjnym mamy jednak pośrednika. Nasz kontrahent zleca pewne usługi poza granice Polski, do spółki LLC w stanie Delaware, która to spółka fakturuje go (bez VAT) oczywiście, a innej spółce z o.o w Polsce podzleca świadczenie tych usług, które dotychczas świadczył bez pośredników. Płaci za to oczywiście pewną sumę, my zaś wystawiamy fakturę także bez VAT, jako że fakturujemy podmiot zagraniczny. Różnica pomiędzy tym co zapłaciła nam spółka w Delaware, a tym co zatrzymała to czysty zysk, który z uwagi na to, że właścicielem spółki jest rezydent podatkowy w klasycznym raju podatkowym alokowane jest „transparentnie” na tegoż właśnie rezydenta, czyli spółkę z siedzibą w klasycznym raju podatkowym.

Tutaj oczywiście jest kilka haczyków.

Po pierwsze, regulacja CFC (zagranicznych spółek kontrolowanych), która ogranicza pole działania.

Po drugie, problem legalnego wypłacenia pieniędzy ze spółki w raju podatkowym bez podatku. Pisząc krótko: spółka w raju podatkowym może być doskonałym sposobem na lokowanie kapitału bez podatku, ale jego wypłata nie będzie już taka prosta (oczywiście nie zalecam tutaj wypłacania pieniędzy z kont tej spółki na potrzeby własne, czy to przy użyciu kart bankowych – bo to musi się wiązać z podatkiem, a nadzieja na to, że nas fiskus nie namierzy może być złudna). Jedyna rozsądna opcja aby wypłacić sobie pieniądze bez podatku lub z minimalnym obciążeniem w sposób zupełnie legalny to zmienić rezydencję podatkową…

Pewnym wyjściem może być też wykorzystanie fundacji prywatnej np. w Liechtensteinie.

Chciałbym jednak abyś zrozumiał, że optymalizacja, o której się tyle pisze i mówi to nie panaceum na całe zło polskiego systemu podatkowego, ale sposób w miarę bezpiecznego akumulowania kapitału, który można wykorzystać w przyszłości, np. poprzez doinwestowanie innego biznesu.

Do tego jeszcze pojawia się kwestia opodatkowania usług nierezydentów w Polsce, którą też należy brać pod uwagę przy takiej optymalizacji (takich jak np. usługi doradcze, czy księgowe). W praktyce więc można, ale jest to obarczone wieloma ryzykami i nie polecam tej formuły, gdyż możliwości optymalizacyjne będą się zawężać.

MIT: Można prowadzić działalność spółki Delaware bez jakichkolwiek podatków.

Wielu przedsiębiorców świadczących usługi czysto internetowe uważa, że jeżeli ma np. serwer na Bahamach to tam prowadzi działalność gospodarczą. Niestety nie. Nie ma czegoś takiego jak „wirtualne świadczenie usług”. Nie da się wystawić faktury czy rachunku znikąd. Jeżeli chcemy prowadzić działalność w Stanach Zjednoczonych, to tam musimy mieć swoją siedzibę operacyjną, księgowego, pracownika i musimy także raportować nasze działania do IRS (Internal Revenue Service), jeżeli tak naprawdę jesteśmy w Polsce to tutaj musimy utworzyć oddział. Jedyna rada dla Ciebie – jeżeli chcesz świadczyć tego typu usługi bez podatku to lepiej zmienić rezydencję podatkową na kraj bez podatku lub z niskim podatkiem od dywidend lub z lukami prawnymi.

FAKT: Spółka LLC zapewnia daleko idące ograniczenie odpowiedzialności wspólników za zobowiązania spółki

Fundamentem popularności spółek w Delaware jest ochrona menedżerów i wspólników przed odpowiedzialnością wobec osób trzecich. Ustawa o spółkach wskazuje, że o ile odpowiedzialność taka nie wynika wprost z przepisów ustawy to żaden ze wspólników lub menedżerów nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za jakikolwiek dług spółki wyłącznie z powodu posiadania statusu wspólnika lub menedżera spółki. Ustawa wskazuje także, że wszelkie długi i zobowiązania, niezależnie czy ich źródłem jest umowa, delikt (czyn niedozwolony) czy też inna podstawa są wyłącznie zobowiązaniami spółki, nie zaś jej wspólników/menedżerów.

Nie oznacza to jednak, że wspólnicy nie mają żadnych obowiązków wobec spółki. Zwykle (choć można to częściowo zmienić umową spółki) nałożony jest na nich obowiązek działania w zaufaniu (trudno to przetłumaczyć, po ang. nazywa się to fidutiary duties), który jest nakazem działania w najlepszym interesie spółki, w dobrej wierze, zgodnie z zasadami uczciwości w obrocie gospodarczej.

W praktyce odpowiedzialność związana jest ze świadomym lub rażąco niedbałym działaniem wywołującym szkodę u osoby trzeciej. Temat odpowiedzialności na pewno poszerzę w jednym z kolejnych wpisów.

Ufff… mam nadzieję, że Ci pomogłem rozstrzygnąć pewne niuanse lub wątpliwości. Jeżeli chcesz o tym podyskutować to zapraszam do komentowania. Może masz inne zdanie na jakiś temat?