Banki z Łotwy wycofują się z obsługi podmiotów rejestrowanych w Delaware z uwagi na ostrą presję tamtejszego nadzoru bankowego, podobna sytuacja ma miejsce w Polsce, gdzie ze względu na wykorzystywanie spółek Delaware do nielegalnych celów, po uszach obrywają uczciwi przedsiębiorcy. W związku z tym pojawia się realna kwestia, gdzie przedsiębiorca szukający anonimowości może szukać rozwiązań zapewniających, że jego dane nie zostaną szybko ujawnione w kraju rezydencji dla celów podatkowych.
Na radarze jest oczywiście kilka państw, które nie wdrożyły zasad OECD o automatycznej wymianie informacji o beneficjentach rachunków bankowych. Nie polecam oczywiście tych z Afryki 🙂
Ku zdziwieniu wielu nie są to klasyczne raje podatkowe, większość z nich bowiem obiecało się podporządkować regułom OECD (także takie jak Emiraty czy Seszele). Do kierunków, na które musimy zwrócić uwagę, zaliczyć możemy takie, bliskie nam kraje, jak Gruzja i Mołdawia (której mieszkańcy z uporem maniaka, chcą aby nazywać ją Mołdową, wskazując, że Mołdawia to była republika radziecka).
Tak się składa, że jeszcze z czasów studenckich mam kontakty z tamtejszymi prawnikami. Tamtejsze prawo dewizowe pozwala nierezydentom na dowolne otwieranie rachunków bankowych, jednocześnie władze Mołdawii nie wymieniają się automatycznie z innymi państwami danymi o beneficjentach rachunków bankowych.
Nie oznacza to wszakże, że założenie tam rachunku bankowego będzie łatwe.
Głównym powodem ewentualnych problemów jest fakt, że mołdawski sektor bankowy zmaga się z konsekwencjami afery finansowej (tak zwanej Pralki – czy też Laudromatu, o którym więcej po angielsku znajdziesz tutaj) z 2014 roku i wdraża własne przepisy dotyczące prania pieniędzy, które utrudniają także życie osobom, których plany są jak najbardziej zgodne z prawem, ale w swojej działalności uwzględniają ryzyka prawne i polityczne pojawiające się w kraju ich pochodzenia.
Jeżeli jesteś zainteresowany/a kontem w jednym z mołdawskich banków, proszę o kontakt.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }